"Jaśkowa Zagroda"
ul.Poznańska 23
Napachanie
http://www.jaskowazagroda.pl/
Parking: wersja mini także przygotujcie się na poszukiwanie miejsca. Wjeżdżając trzeba uważać na wielkie dziury...
Tak się prezentuje "Jaśkowa Zagroda"
Słowo wstępne. Nie lubię lokali urządzonych i reklamujących się w "ludowym stylu". Myślę, że zbyt często są kiczowate i najczęściej jedzenie w nich podawane ma niewiele/nic wspólnego z tym co przyrządzały nasze babcie na wakacjach na wsi. Zanim zdecydowałem się na "Jaśkową" obejrzałem ich www i mile się zaskoczyłem. Ujęli mnie ciekawym menu u lokalizmem. Zaryzykowałem.
Pierwsze wrażenie: kiedy udało mi się wydostać z dziur na podjeździe przyjrzałem się dokładniej otoczeniu: czysto i zadbanie, żadnych śmieci itp. Sam budynek w ciekawym kolorze i całkiem interesującym wystroju. Z boku widoczny ogródek ze stolikami pod parasolami. Wnętrze stylizowane na wiejską chatę ale w dobrym stylu. Jak na ten klimat ilość bibelotów była w sam raz (przeważnie takie wnętrza są przeładowane i przytłaczają). Stolik czysty. Sól+pieprz+serwetki gotowe. Samo menu jest dość szerokie (odsyłam na www). Dominuje kuchnia wielkopolska. Do picia regionalne piwa i soki. Generalnie miłe wrażenie zadbania i czystości (toalety również)
Ocena: 7/10
Serwis: Od razu zostałem przywitany i podano mi menu. Pani, która mnie
obsługiwała była miła i uśmiechnięta choć w stroju "codziennym" i nie
kojarzącym się z ubiorem kelnera/kelnerki. Na swoje zamówienie czekałem krótko ale nie było dużego ruchu ( 2 stoliki).
Ocena: 7/10
Kotlet schabowy z zasmażaną kapustą i ziemniakami
Prezentacja: danie podane dość standardowo i bez efektu "WOW" ale estetycznie i w miarę uporządkowany sposób. Niestety talerz zimny (danie gorące=gorący talerz).
Ocena: 7/10
Jedzenie: pozwoliłem sobie na schabowego z ziemniakami i zasmażaną kapustą. Czekając na zamówienie słyszałem odgłosy dobiegające z kuchni: aż się uśmiechnąłem pod nosem i nawet rozmarzyłem na dźwięk rozbijanego kotleta (znaczy to, że przygotowany od razu i świeży). Sielankę przerwał sygnał otwieranych drzwi kuchenki mikrofalowej (nie da się tego pomylić z niczym innym). Hmm teraz pytanie co zostało odgrzane: ziemniaki czy kapusta?? Tutaj apeluję aby restauratorzy wyrzucili raz na zawsze mikrofalówki lub zakupili wersję bez sygnałów dźwiękowych (żart).
Zacznę od kotleta: dość duży, chrupiący, równo przypieczony. Panierka o właściwej grubości. Mięso soczyste o idealnej miękkości - szkoda tylko, że takie cienkie...Ogólnie jednak bardzo smaczny kotlet. Ziemniaki: ugotowane w punkt i bardzo smaczne. Dużo koperku co uwielbiam. Zasmażana kapusta: z reguły wolę bardziej tłustawą (cóż...taki jestem..). Myślę, że była dość "sucha" dlatego, że zamiast na patelni podgrzano ją w mikrofalówce. Podsumowując: gdyby nie "mikrofala" byłoby super a tak jest "tylko" dobrze (mam na myśli kotlet+ziemniaki).
Nie zamawiałem nic do picia - herbata za 6 zł to lekka przesada.
Ocena: 6/10
Cena: za schabowego z ziemniakami i surówką zapłaciłem 17,90 zł. Uważam, że to dobra cena za taki obiad. Niestety ceny napojów wygórowane...
Ocena: 8/10
Podsumowanie:
Ocena ogólna: 7/10
Jeżeli szukacie ciekawego miejsca na obiad, z ciekawym menu i estetycznym wnętrzem to polecam szczerze "Jaśkową Zagrodę". Do tego atrakcyjne ceny powodują, że nie czujemy po wszystkim "kaca moralnego". Dojazd z Poznania banalnie prosty (kierunek Szamotuły). Każdy szanujący się Wielkopolanin (oraz nietutejszy) powinien tutaj zawitać. Kropka.
Jak (chyba) każdy obywatel idąc "na miasto" COŚ zjeść liczę na 3 rzeczy: że zjem COŚ dobrego, że miło spędzę czas i oczywiście nie "popłynę" finansowo. Niby proste...ale nie zupełnie. Po "którejśtam" kulinarnej eskapadzie wróciłem do domu głodny+zły+"spłukany" i powiedziałem DOŚĆ! W szale postanowiłem, że będę oceniał miejsca, w których zdarzy mi się biesiadować. Zupełnie subiektywna ocena oparta na prostych kryteriach.
poniedziałek, 27 października 2014
piątek, 24 października 2014
Tawerna Chodzież/Rataje
"Tawerna"
ul.Margonińska 35 Chodzież/Rataje
Parking: mały bo mały ale jest (ok3-4 miejsca). Klienci radzą sobie z tym parkując na okolicznych chodnikach.
Widok na "Tawernę"
Zanim zacznę pozwólcie, że podzielę się z wami pewną myślą: kiedy trafiłem do tego miejsca i zdałem sobie sprawę z tego, że to tawerna to miałem mieszane uczucia. Tawerna sugeruje lokal serwujący dania z ryb ale takie miejsce w Chodzieży..?? Co prawda jest tu jezioro i promenadka ale...Jestem miłośnikiem dobrze zrobionych ryb ale bardzo wybrednym więc cała sprawa wydała mi się podejrzana. Jakże miło zostałem zaskoczony.
Pierwsze wrażenie: lokal z zewnątrz wygląda nieźle ( w porównaniu do innych polskich "perełek" gastronomii). Niewielki budyneczek wykończony drewnem z pnącymi się po ścianach roślinami. Z boku ogródek z parasolami i drewnianymi ławami (dobre na spotkanie w większym gronie). Przed wejściem czysto. W środku wita nas morski klimat: sieci, lampy, modele statków i obrazy marynistyczne. Niestety atmosferę psuje ogromna fototapeta (modna rzecz w latach 80-tych - moja Ciocia miała taką z wodospadem...:) przedstawiająca tropikalną plażę - zupełnie nie pasuje to do reszty. Dodatkowo menu w stylu fast food (kasetony podświetlane) zaburza nam ten morski styl. W ofercie ryby: pstrąg, sielawy, łosoś, halibut, sandacz. Wszystko smażone lub wędzone (świetna okazja aby zabrać COŚniecoś ze sobą). Nie pasował mi jednak w tym wszystkim hamburger (tak, w menu również burgery - myślę, że to przez dużą ostatnio popularność tego specjału i odpowiedź na wymagania lokalnego rynku). Cóż...
Do siedzenia drewniane ławy. Stół niezbyt czysty wymagał przetarcia. Na szczęście się nie kleił. Pieprz+sól+serwetki w gotowości.
Ocena: 7/10
Serwis: w lokalu zamawia się przy barze. Zostałem zauważony i przywitany zaraz po przekroczeniu progu (lokal, w którym obsługa nie widzi wchodzących klientów ma u mnie przechlapane). Młoda kobieta, która mnie obsługiwała była miła i nawet lekko uśmiechnięta. Poza tym kompetentna i konkretna (wiedziała co sprzedaje i co jest dostępne z menu w danym dniu). Na swoje zamówienie czekałem krótko (myślę, że maksymalnie 10 min) - trzeba jednak zaznaczyć, że nie było ruchu (poza mną w lokalu były dwie osoby). Herbata została podana przed daniem głównym (co nie zawsze jest normą).
Ocena: 8/10
Mój obiad: smażony pstrąg z frytkami i surówką.
Do tego czarna herbata z cytryną.
Prezentacja: danie wyglądało bardzo okazale. Estetyczny półmisek i właściwie ułożone na nim pstrąg, frytki i surówka.
Ocena: 8/10
Jedzenie: moje zamówienie składało się ze smażonego pstrąga (poprosiłem o wysmażony i taki właśnie otrzymałem) z frytkami i surówką. Pstrąg był duży i równomiernie przysmażony. W środku posmarowany ziołami i masełkiem. Cytryna do skropienia w dwóch plasterkach. Smakował bosko! Jeden z lepszych jakie kiedykolwiek jadłem. Frytki smukłe i chrupiące. Bardzo smaczne - to rzadkość niestety. Surówka z kapusty (cienko skrojona) z lekko słodkim posmakiem - świetna! Herbata w sporej filiżance (nie znoszę miniHerbat).
Ocena: 9/10
Cena: za pstrąga, frytki, surówkę i herbatę zapłaciłem 20,40 zł. Myślę, że jest to bardzo dobra cena za to co otrzymujemy.
Ocena: 8/10
Podsumowanie:
Ocena ogólna: 8/10
Chciałbym aby więcej miejsc tak pozytywnie mnie zaskakiwało. Okazuje się, że można serwować dobrze przyrządzone ryby nawet w miejscu, które takich skojarzeń zupełnie nie wzbudza. W dodatku bardzo atrakcyjnie cenowo. Powiem tak: każdemu polecam "Tawernę" w Chodzieży. Warto zjechać trochę z trasy (nr 11 Piła-Poznań) aby dobrze zjeść.
P.S. lokal znajduje się w granicach miejscowości Rataje mimo, że reklamuje się położeniem w Chodzieży - nawigacja może wariować - moja nie widziała ul.Margonińskiej w Chodzieży, musiałem trochę pobłądzić.
Subskrybuj:
Komentarze (Atom)



